Pytanie, które najczęściej zadaje sobie małżonek decydujący się na wszczęcie sprawy o rozwód dotyczy ustalania winy w rozpadzie małżeństwa, a dokładnie – czy dążyć do ustalenia, który z małżonków ponosi winę.
Dlaczego warto zrezygnować z ustalania winy: po pierwsze – jest szybciej, po drugie- taniej. W razie zgody małżonków rozwód może być orzeczony już na pierwszej rozprawie, a opłata sądowa wyniesie 300 zł.
A dlaczego nie warto rezygnować z ustalania winy? Chodzi o alimenty.
W razie rozwiązania małżeństwa bez orzekania o winie stron każdy z małżonków może ubiegać się o alimenty od drugiego z małżonków. Prawo to istnieje przez 5 lat od orzeczenia rozwodu, z możliwością przedłużenia go, ale pod warunkiem zaistnienia wyjątkowych okoliczności. Małżonek żądający alimentów musi znajdować się w niedostatku.
Tak więc orzeczenie o winie jest korzystne dla tego małżonka, który nie ponosi winy rozkładu pożycia i może wykazać winę małżonka.
Ponadto od małżonka niewinnego rozkładu pożycia nie może żądać alimentów małżonek, którego wina została stwierdzona wyrokiem.
Reasumując: każdy stan faktyczny jest inny i należy do niego podejść indywidualnie. Decyzja czy żądać ustalenia winy jest bardzo ważna, gdyż wina rozkładu pożycia nie może być ustalana w innym procesie po prawomocnym orzeczeniu rozwodu (np. w sprawie o alimenty).